Zamek Lipowiec we wsi Wygiełzów w gminie Babice, powiat chrzanowski, województwo małopolskie, współrzędne: 50°04’37.1″N 19°26’40.9″E
Monumentalne ruiny tego zamku stoją na wapiennej skale o wysokości 362 m n.p.m. w rejonie Garbu Tenczyńskiego, stanowiącego południowo-zachodni fragment Wyżyny Krakowsko Częstochowskiej. Wbrew historycznej nazwie ruiny zamku stoją obecnie pośród lasu bukowego. Zbudowano go z miejscowego łamanego wapienia jurajskiego na zaprawie wapienno-piaskowej. Jak napisano w inwentarzu z 1645 r. zamek „na górze wysokiej między lasy z kamienia białego wymurowany, pojrzenia ma od południa na równinę i Góry Żywieckie”. Na południe od zamku rozciąga się dolina Górnej Wisły, która płynie w odległości około 5 kilometrów od wzgórza zamkowego. Równiną prowadził trakt łączący Kraków z Cieszynem i Pszczyną. Kilkanaście kilometrów na zachód płynie Przemsza, wzdłuż której biegnie historyczna granica pomiędzy Małopolską a Śląskiem. Najdawniejsze dzieje Babic łączą się z osobą kasztelana krakowskiego Klemensa z Ruszczy herbu Gryf, który nadał wieś klasztorowi Benedyktynek w Staniątkach. W 1242 r. biskup krakowski Jan Prandota drogą kupna lub zamiany pozyskał od klasztoru Benedyktynek w Staniątkach dobra położone wokół Babic. W ich skład wchodziło wówczas kilka wsi oraz gródek wybudowany przez poprzedniego właściciela tych dóbr. Od tego czasu aż do 1789 r. klucz dóbr, nazwany później lipowieckim, był własnością biskupów krakowskich.
Początki murowanego zamku wiążą się z osobą Jana Muskaty, biskupa krakowskiego od 1294 r. i starosty krakowsko-sandomierskiego, który w Małopolsce reprezentował osobę króla Wacława II Przemyślidę. Dostojnik ten toczył walkę z piastowskim księciem Władysławem Łokietkiem, który dążył do odzyskania Królestwa Polskiego dla dynastii Piastów.
Istnienie zamku poświadczone jest po raz pierwszy w 1303 r. w dokumencie podpisanym w nim („Lippow”) przez biskupa Jana Muskatę. Pobyt biskupa w nim odnotowany jest w 1307 r. Zamkiem i jego załogą dowodził Gerlach von Culpen, szwagier Muskaty. W 1308 r. podczas procesu Muskaty liczni świadkowie zeznawali, że Gerlach i jego ludzie z zamku Lipowiec urządzali liczne zbrojne wyprawy na ziemię krakowską, grabiąc ją i czyniąc wiele zła. M.in. w 1306 r. napadli na sprzyjające Łokietkowi opactwo w Tyńcu. Z tego okresu pochodzą zapewne dolne partie wolno stojącej, cylindrycznej wieży kamiennej o średnicy 9 m, część bramy i studnia wykuta w skale. Obwód obronny tworzył zapewne jeszcze wtedy wał drewniano-ziemny biegnący wzdłuż krawędzi wzgórza. Zabudowa była także drewniana. Najbliższą analogią formalną i czasową dla zamku Lipowiec jest zamek w Chęcinach. Podobnie jak w tym zamku cylindryczna wieża główna styka się z przejazdową sienią bramy. Za kolejnych biskupów krakowskich zamek wciąż pełnił funkcję warownego ośrodka administracyjnego dóbr biskupich, m.in. miejsca składania danin przez poddanych. Burgrabia lipowiecki Mieczysław był jedną z najważniejszych osób w otoczeniu biskupa Jana Grota. W 1391 r. klucze dóbr lipowiecki i sławkowski zostały najechane przez księcia raciborskiego Jana II Żelaznego. Wysokość wynagrodzenia, które książę musiał zapłacić biskupowi może wskazywać na to, że zamek Lipowiec uległ wtedy dużym zniszczeniom, przynajmniej jeśli chodzi o budowle drewniane.
Odbudowę i rozbudowę zamku rozpoczął biskup krakowski (od 1412 r.) Wojciech Jastrzębiec, któremu można przypisać budynek kaplicy w zachodniej części zamku. Wolno stojące budynki połączono w piętrowe skrzydło północno-zachodnie (na lewo od wejścia do zamku) z polecenia jego następcy biskupa Zbigniewa Oleśnickiego, który wystawił też budynek kuchni w południowej części zamku. Fundatorskie dokonania obu hierarchów poświadczają tarcze herbowe – Jastrzębiec i Dębno – umieszczone na wtórnie na jednej ze ścian dziedzińca górnego. W 1431 r. biskup Oleśnicki został powiadomiony, że pobliskim traktem przejeżdżać będą uczestnicy napadu na klasztor Kartuzów w Lechnicy nad Dunajcem (znany jako Czerwony Klasztor) zmierzający z łupami do Gliwic, opanowanych przez husyckich zwolenników księcia Zygmunta Korybutowicza. Oleśnicki z zebranym w pośpiechu rycerstwem przybył do Lipowca, chcąc zatrzymać łotrzyków, ale ci, uprzedzeni przez szpiegów, ominęli zamek.
Z czasów biskupa Oleśnickiego pochodzi pierwsza wiadomość o wykorzystywaniu wieży jako więzienia. W 1437 r. zamknięty w niej został na rok Mikołaj z Buska, opat klasztoru Norbertanów w Hebdowie. W 1444 r. w zamku Lipowiec sekretarz biskupa Jan Długosz wypłacił ostatnią ratę wysłannikom księcia cieszyńskiego Wacława za kupione przez Oleśnickiego księstwo siewierskie. W 1450 r. awanturniczy książę toszecki Przemko próbował zdobyć Lipowiec, do czego nie doszło ponieważ z odsieczą przybył Andrzej z Tęczyna na czele rycerstwa. Później zamek i związane z nim dobra były zagrożone przez napady niepłatnych zaciężnych przebywających na Śląsku. Wymienione wyżej okoliczności sprawiły, ze biskup Zbigniew Oleśnicki zdecydował o wzmocnieniu obronności zamku. Otoczono go dodatkową linią muru z przedbramiem, poza tym nadbudowano wieżę główną, na której umieszczono dwie unikalne w polskiej architekturze obronnej działobitnie z uchylnymi ambrazurami. Skierowane były one na przedpole bramy. Pod koniec XV w. murem otoczony został także przygródek.
W 1456 r. już za pontyfikatu Tomasza Strzępińskiego król Kazimierz Jagiellończyk wyjął spod władzy sądowniczej urzędników ziemi i powiatu krakowskiego sołtysów i mieszkańców dóbr biskupa krakowskiego w kluczu lipowieckim. Z XVI w. pochodzą informacje o wykorzystywaniu zamku jako więzienia. W roku 1517 biskup Jan Konarski osadził w nim na 4 lata w więzieniu dwóch zakonników klasztoru Franciszkanów w Krakowie, którzy byli zamieszani w zabójstwo o. Alberta Fantiniego przełożonego tego klasztoru. Obaj jednak zdołali z niego zbiec. W 1550 r. w zamku Lipowiec uwięziono humanistę i wykładowcę Akademii Krakowskiej Franciszka Stankara, który także zbiegł dzięki pomocy szlachty (wg legendy miał się spuścić z okna za mury za pomocą liny skręconej z chustek i prześcieradeł, która dostarczała mu zakochana w nim córka nadzorcy strażników). Rok później odbywał w nim karę kaznodzieja nadworny Jan Koźmińczyk, zwolennik Reformacji. Za czasów wspomnianego biskupa Jana Konarskiego (1503-1525) spłycono fosę otaczającą zamek i postawiono w niej kamienne filary pod most, a w samym zamku przebudowano ciągi komunikacyjne i schody. Kolejnych prac budowlanych w zamku dokonano za pontyfikatu Andrzeja Zebrzydowskiego (1551–1560). Wiązały się one prawdopodobnie z wydzieleniem pomieszczeń więziennych, rozbudowaniem domu przy murze północno-wschodnim, nadbudowę lub przebudowę baszty bramnej i postawienie murowanej zabudowy na przygródku. Biskup Zebrzydowski kazał także obsadzić orzechami włoskimi dziedziniec między basztą bramną a zamkiem, zaś potomnym pozostawił wiadomość o swoich dokonaniach umieszczając w zamku dwie tarcze ze swoim herbem Radwan. W tym czasie zamek stanowił już zwartą czteroskrzydłową bryłę z niewielkim wewnętrznym dziedzińcem i wieżą wpasowaną w południowo-wschodni narożnik tejże bryły. W związku z tym otoczony został nowym kamiennym murem obwodowym ze strzelnicami, stanowiącym od północy obmurowanie tarasu ukształtowanego w dwie półbaszty i jedną narożną czworoboczną basztę w typie beluardu. W 1550 r. biskup Samuel Maciejowski zamierzał lokować w miejscu wsi Babice miasto, ale ze względu na jego śmierć sprawa upadła.
W nocy z 4 na 5 sierpnia 1629 r. podczas pobytu biskupa Marcina Szyszkowskiego w zamku wybuchł pożar i tylko dzięki czujności biskupa nie uległ całkowitemu zniszczeniu. Zamek zaczął odbudowywać energiczny biskup Jakub Zadzik, który rozpoczął swój pontyfikat w 1635 r. Ponieważ prace przedłużały się biskup wystawił w pobliżu zamku obszerny i wygodny dwór, do którego przeniesiono część sprzętów z zamku. Prace przy zamku trwały jeszcze za kolejnego biskupa, którym od 1643 r. był Piotr Gembicki. W ich ramach naprawiono mury i basztę przy bramie, zbudowano też drugą i położono na budynkach nowe dachy. Według inwentarza z 1645 r. na przygródek wjeżdżało się od północy przez drewnianą bramę. Na stał drewniany dom parterowy z piekarnią na parterze, po lewej jednopiętrowy, przy którym stały stajnie, wozownie, chlew i kurnik. W tyle za nimi był oparty na murze drugi dom piętrowy mieszczący salę z siedmioma oknami. W sali tej, jak i w niektórych pomieszczeniach pozostałych budynków wymieniono w inwentarzu piece kaflowe i murowane kominki. Z przygródka nowym mostem wjeżdżało się przez basztę bramną na dziedziniec otoczony murem i obsadzony orzechami włoskimi. W baszcie nad przejazdem była sala z pięcioma oknami. Po wejściu do zamku po prawej ręce „wieża zaraz wysoka okrągła” z dwiema komorami dostępnymi ze schodów. Naprzeciwko piwnicy była studnia kamienna, wtedy już zawalona. „Przy studni obok kuchnia z dużym paleniskiem. „Po lewej zaś stronie od wejścia w zamek jest sklep albo piwnica, gdzie kapusty i inne warzywa chowają”. Do wszystkich budynków piętrowych prowadziły zewnętrzne schody. Tam zaś według interpretacji Olgierda Zagórskiego: „jednotraktowe skrzydło południowo-wschodnie na piętrze obok układu amfiladowego połączone było zewnętrznym starym gankiem, który załamując się w narożniku południowym wybiegał, zapewne całym systemem schodów i podestów, na wieżę, w której mieściły się cztery cele. Parter, idąc od wejścia, zajmowały: izba zwana dworzańska, komora i trzy pomieszczenia sklepione, służące za magazyny żywnościowe. Niemal przy samym murze północno-zachodnim znajdowały się schody, które wiodły na wspomniany stary ganek. Z niego prowadziło wejście do sieni i kaplicy zajmującej zachodni narożnik. Od niej w układzie amfiladowym następowały dwie sienie, dwa pokoje i izba jadalna, z której był dostęp do komnaty mieszczącej się w narożniku wschodnim. Komnata była zapewne mieszkaniem biskupa. Posiadała ona dodatkowe wyjście na północ, gdzie na murze zawieszony ganek kończył się latryną”.
Nadszedł czas wojny ze Szwedami zwaną teraz II wojną północną. Po potyczce 9 października 1655 r. zamek Lipowiec zajęli żołnierze szwedzcy. Miał on stanowić jedną z kwater dowodzącego garnizonem krakowskim generała Pawła Wirtza. W marcu 1656 r. pod murami zamku potyczkę ze Szwedami stoczył partyzancki oddział pod dowództwem Kaspra Kasprzyckiego. Szwedzi stacjonowali w Lipowcu do sierpnia lub września 1657 r. Odchodząc podpalili go. Ani biskup Gembicki, ani jego następcy przez ponad 60 lat nie podejmowali jego odbudowy. W sierpniu 1683 r. w okolicach zamku obóz założyły wojska polskie zmierzające z odsieczą do Wiednia. 17 sierpnia dołączył do nich król Jan III Sobieski. Wydarzenie to upamiętnia tablica umieszczona w 1983 r. na murach zamku.
Pierwsze działania restauracyjne wobec zamku Lipowiec podjął dopiero biskup Felicjan Szaniawski w latach 20 XVIII stulecia. Odbudowany zamek pragnął oddać pod opiekę Zgromadzenia Księży Misjonarzy, którego był dobrodziejem. Prace przy odbudowie i przebudowie Lipowca prowadził ks. Mikołaj Augustynowicz, budowniczy Zgromadzenia, który zapisał się również pracami architektonicznymi przy domu misjonarzy na Stradomiu, gmachu seminarium zamkowego w Krakowie oraz kościoła i seminarium duchownego w Lublinie. Jeszcze w akcie erekcyjnym spisanym w 1732 r. biskup Szaniawski zapewniał, że niedługo „dom poprawy” będzie gotowy, a zarządzać miał nim w imieniu Zgromadzenia ksiądz Augustynowicz. Niestety biskup zmarł jeszcze tego samego roku właśnie w Lipowcu, a ksiądz Augustynowicz został przeniesiony do Lublina. Prace przeciągały się, a kolejni biskupi zmieniali plany. Ostatecznie zamek miał być przeznaczony dla księży demerytów, czyli skazanych na pokutę w odosobnieniu za wykroczenie przeciw moralności. W 1758 r. zakończono długotrwałe prace budowlane. Był to ostatni rok życia biskupa Andrzeja Stanisława Załuskiego. Po śmierci biskupa Kajetana Sołtyka w 1789 r. zamek Lipowiec przeszedł na własność skarbu państwa, wtedy też wykonano jego ostatni inwentarz. Około 1800 r. już pod zaborem austriackim zamek uległ kolejnemu pożarowi, który zniszczył jego dach i stropu drugiego piętra. Mimo to wiadomo, że w 1844 r. zamek przynajmniej w części był zamieszkały, a w 1861 r. część pomieszczeń posiadała drzwi i oszklone okna. W izbie na parterze koło wejścia jeszcze w r. 1937 mieszkał gajowy. Około 1890 r. profesor Sławomir Odrzywolski z Grona Konserwatorów Galicji Zachodniej podjął działania zmierzające do restauracji zamku, ale spotkał się ze sprzeciwem ówczesnego właściciela hrabiego Henckela von Donnersmarcka. W 1905 r. wysłano na zamek komisję w celu obmyślenia sposobu restauracji. Do niej jednak ostatecznie nie doszło. Z historii najnowszej wiadomo, iż rotmistrz Witold Pilecki po udanej ucieczce z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, noc z 27/28 kwietnia roku 1943 spędził w okolicy zamku.
Po II wojnie światowej zamek Lipowiec w Babicach został wybrany do pionierskich w skali kraju działań konserwatorskich trwających w latach 1959-1970. Roboty budowlane poprzedzone były pełnym zakresem badań: historycznych, archeologicznych, architektonicznych i konserwatorskich. Wypracowane tam zasady działań utrwalających ruiny, ograniczające do koniecznego minimum współczesną ingerencję w zabezpieczany zabytek stosowano wówczas przy konserwacji wielu ruin zamków. Np. numerowano elementy, które ze względu na zły stan należało rozebrać i złożyć na nowo, aby po odbudowie znalazły się na tym samym miejscu. W 1970 r., park etnograficzny znajdujący się na terenie dzisiejszej wsi Wygiełzów wraz z zamkiem Lipowiec stał się oddziałem Muzeum w Chrzanowie pod nazwą „Ruiny Zamku Lipowiec- Park Etnograficzny”. W 2007 r. oddział przekształcono w samodzielną instytucję kultury Województwa Małopolskiego i Gminy Chrzanów. Od 2023 r. instytucja ta funkcjonuje pod nazwą Muzeum Małopolski Zachodniej w Wygiełzowie.
———————————–
Literatura: J. Janczykowski, Ruiny zamków Małopolski – ochrona i udostępnianie, w: „Wiadomości Konserwatorskie” 54/2018; Kołodziejski S., Babice, woj. Małopolskie. Zamek Lipowiec, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L.Kajzer, Warszawa 2003; Małkowska-Holcerowa T., Lipowiec, dawny zamek biskupów krakowskich, Warszawa 1989; O. Zagórowski, Zamek w Lipowcu – dokumentacja historyczna, PKZ Kraków, 1959 r., w: zbiorach WUOZ Kraków.
Zamek w Baranowie Sandomierskim, miasto siedziba władz gminy, powiat tarnobrzeski, województwo świętokrzyskie. W Królestwie Polskim, powiat sandomierski, województwo sandomierskie, współrzędne geograficzne: 50°30’07.0″N 21°32’08.4″E
Zamek w Baranowie Sandomierskim stoi na północ od miasta na prawym brzegu Wisły w odległości nieco ponad kilometr od niej samej. Pomiędzy miastem a zamkiem płynie struga Babulówki dawniej zwanej Krzemienicą. Do czasu usypania wałów wzdłuż Wisły w 2 połowie XIX w. cofające się wody częstych wylewów tworzyły rozlewiska i starorzecza. Z miasta w kierunku północno-wschodnim prowadzi droga do nieistniejącego już przewozu na Wiśle do wsi Gągolin. Korzystali z niego m.in. podróżujący na północ mieszkańcy okolic Dębicy, Mielca, Kolbuszowej i Rzeszowa oraz podróżujący na południe mieszkańcy Sandomierza, Opatowa i Staszowa. Nazwa Baranów pochodzi prawdopodobnie od nazwy osobowej (czyli przezwiska) „Baran”. Drugi człon nazwy o charakterze topograficznym nadano w dwudziestoleciu międzywojennym. Nie wiemy ile jest prawdy w podaniu przytoczonym w książce „Starożytna Polska pod względem historycznym, jeograficznym i statystycznym opisana przez Michała Balińskiego i Tymoteusz Lipińskiego” z 1843 r., że pierwszy zamek (czy raczej gród) został wzniesiony tam około 1135 r. rękami jeńców pomorskich. W 1262 r. Bolesław Wstydliwy przenosząc klasztor Klarysek z Zawichostu do Skały zatwierdził mu posiadanie Baranowa wraz z immunitetem. Niestety ze względu na brak najstarszych źródeł materialnych nie można odpowiedzieć, czy na terenie obecnego zamku funkcjonowało XII-wieczne założenie obronne.
W latach 60 XIV stulecia występuje Piotr Cztan herbu Grzymała, piszący się z Kobylan i Baranowa, który przed rokiem 1376 porzucił stan duchowny i osiadł w Baranowie. W 1393 r. jako dziedzic Baranowa wymieniony zostaje jego brat Mikołaj Cztan. Jeden z tych braci był protoplastą rodu Baranowskich herbu Grzymała. W związku z Piotrem warto zacytować fragment Kroniki Janka z Czarnkowa dotyczący wydarzeń z listopada 1376 r.: „Jest nad brzegiem Wisły wieś, zwana Baranów, należąca do rycerza Pietrasza syna Cztana, brata arcybiskupa gnieźnieńskiego Janusza. Gdy plemię litewskie do niej przyszło, wspomniany rycerz wskoczył na konia i posadziwszy na niego chłopaka, jeszcze nie ochrzczonego, i żonę, przepłynął jeziora i rzekę Wisłę”. Można przypuszczać, że w czasie tego napadu zniszczona została jego siedziba w Baranowie.
Pierwszą informację o istnieniu dworu obronnego (curia militaris) w Baranowie podał Jan Długosz w „Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis” spisanej w latach 1470-1480. Wieś należała wtedy do Jana Baranowskiego. W późniejszym czasie Baranów przeszedł w ręce Kurozwęckich herbu Poraj, a dokładnie Dobiesława, wojewody sandomierskiego (zm. 1469, notabene męża Elżbiety, córki Jana Amora z Tarnowa) lub jego syna Stanisława, starosty krzepickiego i wieluńskiego (zm. 1518). Około roku 1525 wraz z ręką Elżbiety, córki Stanisława Baranów stał się własnością Andrzeja Górki herbu Łodzia, od 1536 r. starosty generalnego Wielkopolski. Pozostałości murów średniowiecznej budowli mieszkalno-obronnej odnaleziono w 1960 r. w północno-zachodniej części dziedzińca obecnego zamku, około 2,7 m pod obecnym jego poziomem. Zachowane są one do wysokości 165 cm, mają plan czworoboku o szerokości 6,5 m i długości około 7,5 m. Udostępnione są zwiedzającym jako rezerwat archeologiczny. Na tej podstawie można sądzić, że średniowieczny dwór baranowski miał charakter wieży mieszkalno-obronnej z prawdopodobnie ziemno-drewnianym obwodem obronnym. Obronność wzmacniały jeziora przyrzeczne pośród których stał. Za prawdopodobnego fundatora murowanego dworu uważa się Jakuba z Baranowa, podstolego sandomierskiego (zm. 1440/1441).
W 1569 r. Stanisław Górka sprzedał dobra baranowskie Rafałowi Leszczyńskiemu herbu Wieniawa (zm. 1592), przedstawicielowi rodu, podobnie jak Górkowie, pochodzącego z Wielkopolski, znanemu jako jeden z przywódców ruchu egzekucyjnego. Leszczyńscy znacznie powiększyli dobra ziemskie wokół Baranowa, który z ich inicjatywy stał się miastem. Nad brzegiem Wisły od strony Baranowa, na Przewoziu i w Siedleszczanach wybudowali spichrze na zboże przeznaczone na spław Wisłą do Gdańska.
Możliwe, że już Rafał Leszczyński wybudował obok starego murowany renesansowy dwór o wymiarach w przybliżeniu 15 na 30 m. Dwór był jednotraktowy z sienią pośrodku, z dwiema lub czterema basztami w narożnikach. Obecnie jego bryła z dwiema mieszkalnymi basztami stanowi zachodnią część zamku. W 1579 r. Rafał Leszczyński przekazał dobra baranowskie młodszemu synowi Andrzejowi, wojewodzie brzesko-kujawskiemu. Pomiędzy rokiem 1591 a 1606 zlecił on rozbudowę dworu na zamek. Na niego właśnie jako fundatora zamku wskazują litery A D L P B rozłożone wokół herbu Wieniawa na portalach. Oznaczają one „Andreas de Leszno Palatinus Brestensis”. Z uwagi na wysoką wartość artystyczną oraz formę szczegółów architektoniczno-rzeźbiarskich autorstwo projektu rozbudowy przypisuje się Santi Gucciemu (zm. ok. 1600), autora m.in. maszkaronów na krakowskich Sukiennicach, pomnika króla Stefana Batorego w katedrze na Wawelu i pałacu w Książu. Rozbudowa małopolskiej rezydencji Leszczyńskich wiązała się też z rozbiórką dawnego dworu Baranowskich, którego pozostałości znalazły się pod dziedzińcem. W jej ramach do istniejącego dworu dostawiono północne i wschodnie skrzydło a od południa parawanową ścianę z prostokątną basztą bramną. Prostokątny dziedziniec utworzony pomiędzy nimi został otoczony dwukondygnacjowymi krużgankami, zaś na osi ściany parawanowej pod dwóch stronach bramy zbudowano zewnętrzne dwubiegowe schody z loggią. Według Alfreda Majewskiego mogły one powstać później w pierwszej połowie XVII w. po rozebraniu części baszty bramnej od strony dziedzińca. Dziedziniec ze względu na częste wylewy Wisły założono około 3 m ponad otaczającym terenem. Z bramy więc wchodzi się na niego po schodach. Dla zachowania regularności założenia wschodnie skrzydło otrzymało dwie baszty, analogiczne jak w skrzydle zachodnim. Ściana parawanowa i ściany szczytowe skrzydeł zachodniego i wschodniego zostały zwieńczone attyką. Zamek ozdobiono bogatą kamieniarką w stylu manierystycznym. Od wschodu i zachodu zamku dobudowano „sadki” otoczone murami na zewnętrznych narożach jako miejsce dla rekreacji mieszkańców zamku w jego bezpośredniej bliskości. Techniczny opis warto wzbogacić słowami profesora Tadeusza Szydłowskiego z 1922 r. „W tym założeniu odgrywa rolę nie tyle praktyczność, ile piękno. Ten cel został osiągnięty w całej pełni i powstało w ten sposób bodaj czy nie najpiękniejsze i najbardziej harmonijne dziedzińcowe wnętrze w Polsce – choć wykończeniami skromniejsze, stanąć ono może śmiało obok wawelskiego dziedzińca”. W wydanej w 1632 r. „Polonii” ks. Szymon Starowolski napisał, że wśród zamków części województwa sandomierskiego na prawym brzegu Wisły zamek w Baranowie jest najwytworniejszy (Baranovia elegantissima).
Przed frontem zamku założono dziedziniec zewnętrzny zwany „Wielkim”. Według inwentarza z lat 70 XVIII w. otoczony był on murem z dwoma bramami: wschodnią i południową z wieżą, do których prowadziły drewniane mosty nad przeszkodami wodnymi. Po zachodniej i południowej stronie dziedzińca „Wielkiego” stały: oficyna, stajnia, kuchnia, piekarnia i więzienie. Sprawa najstarszych umocnień, które mogły otaczać późnorenesansowy pałac nie jest wyjaśniona. Stanisław Kołodziejski, autor hasła dotyczącego tego zamku w „Leksykonie zamków w Polsce” pisze, że na terenie przylegającym do rezydencji wzniesiono mur obwodowy z czterema cylindrycznymi basztami, który się nie zachował. Niestety nic więcej o nim nie wiem.
Po śmierci Andrzeja Leszczyńskiego w 1606 r. dobra baranowskie nie zostały formalnie przekazane jednemu z jego synów, ale pozostawały ich wspólną własnością. Dopiero przy podziale dóbr w 1623 r. przypadły one Rafałowi, wojewodzie bełskiemu, człowiekowi wybitnie uzdolnionemu i wszechstronnie wykształconemu, uczestnikowi bitwy pod Chocimiem w 1621 r., który być może już wcześniej nimi zarządzał. W 1624 r. kazał on sporządzić inwentarz niezachowanej biblioteki baranowskiej. Prawdopodobnie z jego inicjatywy ozdobiono wnętrza pałacu bogatymi sztukateriami, których autorstwo przypisywane jest Janowi Baptyście Falconiemu. Zachowały się one na sklepieniu baszty północno-wschodniej. Przypuszczalnie to także ten magnat rozpoczął budowę wokół pałacu niezachowanych fortyfikacji bastionowych składających się zapewne z nieobudowanych nasypów ziemnych. Możliwe, że po przedwczesnej śmierci Rafała Leszczyńskiego w 1636 r. prace te kontynuował jego syn Andrzej, wojewoda dorpacki (zm. 1651). Największe trudności dla budowniczych sprawiała Babulówka, przepływająca blisko zamku i tworząca rozlewiska od strony południowej i wschodniej. Nie wiadomo czy kolejny z Leszczyńskich podejmował jakieś prace w zamku baranowskim i czy przebywał w nim dłużej, a może tylko doglądał. Po jego śmierci dobra baranowskie trzynastoletni syn Samuel, który zastawił je swojemu stryjowi Bogusławowi Leszczyńskiemu, podskarbiemu koronnemu i generałowi wielkopolskiemu (zm. 1659) za sumę 180 tysięcy złotych. Stryj będący katolikiem zajął się też wychowaniem Samuela, który chociaż ochrzczony w wyznaniu kalwińskim przeszedł na katolicyzm. W tych czasach prawdopodobnie nie prowadzono w zamku żadnych prac ze względu na wojny, które spadały na Rzeczpospolitą od 1648 r. Samuel Leszczyński jako oboźny koronny brał w nich czynny udział i odznaczył się męstwem w bitwie pod Beresteczkiem. Zmarł bezpotomnie w 1676 r. Wiosną 1655 r. pod Baranowem miała miejsce jedna z bitew wojny szwedzko-polskiej. W okolicach Baranowa stacjonowało 24 chorągwi wojsk litewskich, które strzegły prowizorycznego mostu na Wiśle zbudowanego na galarach. W nocy z 2 na 3 kwietnia uderzyła na nie z zaskoczenia rajtaria szwedzka odnosząc zwycięstwo. Szwedzi jednak szybko się wycofali a Baranów z miastem i zamkiem pozostały nietknięte.
Po śmierci Samuela Leszczyńskiego zadłużone dobra baranowskie odziedziczył jego kuzyn Rafał (syn podskarbiego Bogusława), który już w 1677 r. sprzedał je księciu Dymitrowi Jerzemu, wojewodzie bełskiemu. Notabene ten ostatni z Leszczyńskich w Baranowie był ojcem Stanisława, późniejszego króla Polski i księcia Lotaryngii (zm. 1766). Dymitr Jerzy Wiśniowiecki, od 1680 r. kasztelan krakowski był mężem księżnej Teofili Ludwiki Ostrogskiej-Zasławskiej (zm. 1709), osoby ważnej dla dziejów Tarnowa. Po śmierci męża w 1682 r. poślubiła księcia Józefa Karola Lubomirskiego, herbu Szreniawa bez Krzyża, wnosząc mu oprócz największego kompleksu dóbr w Rzeczypospolitej, czyli Ordynacji Ostrogskiej, a także dobra baranowskie wraz z zamkiem. Ten stał się jedną z ich licznych rezydencji. Baranów został wśród nich wyróżniony około 1695 r. częściową przebudową i odnowieniem wnętrz. Zlecono ją Tylmanowi z Gameren, niderlandzkiemu architektowi, pozostającemu w służbie Lubomirskich. Najważniejszym efektem jego prac było wybudowanie między dwiema basztami przy skrzydle zachodnim zamkniętej galerii wspartej na otwartych arkadach z wnętrzem wypełnionym bogatą dekoracją stiukową. Na dekoracyjnych kartuszach umieszczono dwa herby Szreniawę bez Krzyża Lubomirskich i herb własnych Ostrogskich, symbolizujące fundatorów przebudowy zamku. Okna galerii zaprojektowane przez Tylmana z Gameren były o 30 cm wyższe od dotychczasowych renesansowych okien dlatego też musiano zmienić wszystkie okna wyższego piętra wymieniając ich kamienne obramienia na wyższe o 30 cm. W ten sposób ich wykroje uzyskały wydłużony kształt odpowiadający gustom epoki baroku. Pałac i przyległe zabudowania oraz ogrody otoczone zostały nowymi fortyfikacjami bastionowymi.
Po śmierci swojej matki Katarzyny, księżna Teofila Ludwika stała się właścicielką połowy Tarnowa wraz z całym Hrabstwem Tarnowskim. Dnia 12 grudnia 1694 r. pismem z Baranowa Sandomierskiego Józef Karol Lubomirski, hrabia na Wiśniczu, Jarosławie i Tarnowie w imieniu swojej żony Teofili Ludwiki potwierdził wszystkie wolności, prawa i przywileje przez przodków swoich miastu Tarnów nadane. Akt ten był wstępem do dalszych działań. Niedługo potem jednak doszło do nagłego pogorszenia relacji małżonków i skandalu obyczajowego, który stał się udziałem obojga. Józef Karol Lubomirski przestał ukrywać, że ma kochankę. Teofila z kolei romansowała z bratem stryjecznym męża, Stanisławem Herakliuszem Lubomirskim. Ostatecznie doszło między nimi do separacji. W 1702 r. po śmierci Józefa Karola Lubomirskiego, marszałka wielkiego koronnego odziedziczył jego dziewięcioletni syn Aleksander Dominik Lubomirski, który zmarł w 1720 r., a po nim jego siostra Marianna. W 1727 r. poślubiła ona księcia Pawła Karola Sanguszkę. W 1753 r. ich syn Janusz Aleksander Sanguszko, potężnie zadłużony z powodu hulaszczego życia, musiał zlikwidować Ordynację Ostrogską i przekazać część swoich dóbr wierzycielom. Jednym z nich był Jan Małachowski herbu Nałęcz, kanclerz koronny, który stał się kolejnym właścicielem dóbr baranowskich. Od 1795 r. już w rzeczywistości rozbiorowej stały się one własnością rodziny Krasińskich herbu Rogal. Pod koniec XVIII w. według tradycji w zamku baranowskim często miał gościć biskup Jan Krasicki, nazywany „księciem poetów polskich”.
Krasiccy odnowili zamek, ale nie wiadomo nic o ich dokonaniach, bo w 1849 r. pożar zniszczył wnętrza zamkowe wraz ze stropami, dachami, mobiliami i biblioteką umieszczoną w jednej z baszt. Krasiccy podjęli odbudowę zamku, ale nie stać już ich było na przywrócenie mu świetności. Podupadłe dobra baranowskie wraz z zamkiem, kupił na licytacji w 1867 r. Feliks Dolański z Grębowa. Dolańscy byli szlachecką rodziną, która dorobiła się majątku na handlu drzewem i nabiałem. Zyski czerpali także z młyna i gorzelni. Stanisław Karol Dolański, który odziedziczył po ojcu Baranów postanowił odnowić zamek. Kolejny pożar, który nastąpił w 1898 r. nie przekreślił jego planów. Kierownictwo prac powierzył Tadeuszowi Stryjeńskiemu, krakowskiemu architektowi, który w ciągu kilku lat przeprowadził jego odbudowę trwającą przez trzy lata. W jej ramach pokryto dach dachówką w miejsce dotychczasowych gontów, odnowiono kamieniarkę i odbudowano hełmy baszt narożnych. Najbardziej znaczącym efektem jego działalności była secesyjna kaplica zamkowa z obrazem Jacka Malczewskiego w ołtarzu głównym i witrażami z pracowni Józefa Mehoffera. W czasie I wojny światowej prace przy odnowieniu zamku przerwano tylko w 1915 r., kiedy został on zajęty przez sztab wojsk rosyjskich.
Po śmierci Stanisława Karola Dolańskiego dobrami baranowskimi zarządzał jego syn, Roman, który mieszkał wraz z żoną w zamku. W wrześniu 1939 r. pocisk artyleryjski zniszczył hełm baszty południowo-zachodniej. Podmuch wiatru zerwał też górną część attyki przy baszcie południowo-wschodniej. W 1940 r. dobra baranowskie zostały przejęte przez niemiecki zarząd powierniczy a Dolańscy musieli się wynieść z zamku. Pod koniec lipca 1944 r. oddziały 13 Armii I Frontu Ukraińskiego utworzyły przyczółek na lewym brzegu Wisły w okolicy Baranowa Sandomierskiego. Rozpoczęły się tutaj wielkie starcia zbrojne, w której udział wzięły dziesiątki tysięcy żołnierzy. W czasie jednego z nalotów niemieckich w Baranowie zostało zburzonych około 150 domów, ale jakimś cudem ocalały zarówno kościół, jak i zamek.
Po wojnie majątek Dolańskich w Baranowie wraz z zamkiem został przejęty przez Skarb Państwa. Przez trzy lata część pomieszczeń parteru zajmował szkoła rolnicza. W pomieszczeniach skrzydła północnego stacjonował oddział żołnierzy pilnujący drewnianego mostu na Wiśle. W skrzydle wschodnim dwie komnaty zajmował pracujący tu od czasów przedwojennych dozorca Jan Szal z rodziną, starając się chronić zamek przed dewastacją. Pozostałe pomieszczenia użytkowała rolnicza spółdzielnia produkcyjna. W komnatach i na krużgankach piętrzyły się stosy worków ze zbożem obciążając nadmiernie sklepienie, w piwnicach trzymano ziemniaki i buraki, pod jedną z baszt był magazyn paliw, w innej kurnik, pod arkadami Galerii Tylmanowskiej skład siana i słomy. Taki stan zamku zastał w latach 50 pracownik Politechniki Krakowskiej Alfred Majewski, który opracował memoriał przedstawiający niewłaściwy sposób użytkowania zamku i z podpisami 21 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Politechniki Krakowskiej skierował go do władz. W 1956 r. podjęte zostały pierwsze prace budowlano-konserwatorskie przez Kierownictwo Odnowienia Zamku Królewskiego na Wawelu.
Skromne środki przeznaczone na odnowienie zamku przez Ministerstwo Kultury i Sztuki nie rokowały szybkiego zakończenia prac. Sytuacja zmieniła się, kiedy w 1956 r. w położonym pięć kilometrów od Baranowa na drugim brzegu Wisły Piasecznie została otwarta pierwsza w Polsce kopalnia siarki. Minister Przemysłu Chemicznego Antoni Radliński odpowiedział pozytywnie na propozycję A. Majewskiego i zadeklarował, że jego resort poniesie 50 procent kosztów odbudowy zamku. Prace nad odnowieniem zamku i urządzeniem otaczającego go terenu według projektu profesora Alfreda Majewskiego trwały do 1967 r. Po ukończonych pracach jego użytkownikiem i administratorem zostało przedsiębiorstwo „Siarkopol” w Tarnobrzegu. W miejscu dawnych stajni zbudowano hotel. Do 1995 r. istniało w zamku muzeum Zagłębia Siarkowego. Teren wokół zamku o powierzchni około 7 ha urządzony jest jako park, ale stanowi on całkowicie nową kompozycję pod względem układu dróg, zieleńców i drzewostanu. Od lipca 1997 roku właścicielem zamku i parku jest Agencja Rozwoju Przemysłu SA w Warszawie. Na podstawie regulaminu uzgodnionego z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego działa w nim muzeum oraz hotel.
——————–
Literatura: Gorazd-Dziuban P., Średniowieczny obiekt mieszkalno-obronny w obrębie zamku w Baranowie Sandomierskim, Stalowa Wola 2017; A. Gruszecki, Zamki i pałace Małopolskie w XVI w. Cechy reprezentacyjno-mieszkaniowe i obronne, Warszawa 1986, passim; A. Majewski, Zamek w Baranowie, Tarnobrzeg 1996; S. Odrzywolski, Zamek w Baranowie, „Sprawozdanie Komisji do Badania Historii Sztuki w Polsce”, 1896, t. V, s. 242-248; Babice, woj. Małopolskie. Zamek Lipowiec, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L. Kajzer, Warszawa 2003, s. 80-83
Bełżyce, ul. Zamkowa 30, miasto siedziba władz gminy, powiat lubelski, województwo lubelskie. W Królestwie Polskim powiat lubelski w województwie lubelskim, Współrzędne geograficzne: 51°10’36.5″N 22°16’57.4″E
W źródłach pisanych Bełżyce pojawiają się pierwszy raz w lipcu 1349 r., kiedy to król Kazimierz Wielki zezwolił Rafałowi z Tarnowa herbu Leliwa na przeniesienie na prawo średzkie dwóch wsi w ziemi lubelskiej, należących do oprawy jego żony Dzierżki, córki Dzierżykraja z Wielowsi herbu Mądrostki. Jedną z nich były właśnie Bełżyce. W następnych latach Bełżyce pozostawały w rękach panów na Tarnowie. Wieś położona była 25 kilometrów na zachód od Lublina. W 1417 r. Jan z Tarnowa, wojewoda krakowski i jego brat Spytek z Tarnowa, właściciel Jarosławia uzyskali od króla Władysława Jagiełły przywilej na lokowanie miasta na prawie magdeburskim w ich dziedzicznej wsi Bełżyce. Przywilej został zrealizowany i miasto założone. Rozwijało się dzięki położeniu przy ważnej drodze z Krakowa przez Lublin do Wilna. Z 1416 r. pochodzi pierwsza wzmianka o „zameczku” (castriolum) nad rzeką Bzanką (dzisiaj Krężniczanka). Najprawdopodobniej miał on postać wieży mieszkalno-obronnej. W dziale z 1437 r. Bełżyce z przynależnymi wsiami przypadły w dziale Rafałowi, Janowi i Spytkowi Tarnowskim z Jarosławia. A rok później najmłodszemu z wymienionych braci Spytkowi, który prawdopodobnie poległ w 1444 r. w bitwie pod Warną. Następnym właścicielem Bełżyc został Jan Pilecki herbu Leliwa, starosta krakowski. Na początku kwietnia 1446 r. z inspiracji królowej matki Zofii należących do Jana Pileckiego Bełżycach doszło do tajnego zjazdu związanych z jej dworem panów małopolskich. Na zjeździe tym, o którym posiadamy tylko fragmentaryczne informacje, uchwalono wybór Kazimierza na króla Polski i wysłano do niego z tą wiadomością Piotra z Kurowa, kasztelana sądeckiego. W ten sposób przyszły król rozpoczął walkę podjazdową z polskim obozem oligarchów, na którego czele stał biskup Zbigniew Oleśnicki.
Ostatnim właścicielem Bełżyc z rodziny Pileckich był Krzysztof, który przekazał je swojej siostrze Annie 1 voto Kobylańskiej. Drugim jej mężem był Andrzej Bzicki, kasztelan chełmski, który otrzymał Bełżyce w posagu. Po śmierci Anny Bzickiej w 1574 r. dobra bełżyckie zostały podzielone. W 1604 r. w wyniku skomplikowanych transakcji właścicielem trzech czwartych dóbr bełżyckich stał się Paweł Orzechowski herbu Rogala (zm. 1612), jedna z najważniejszych postaci wspólnoty religijnej braci polskich. On też dokonał zasadniczej przebudowy i rozbudowy miejscowej wieży mieszkalnej dwudzielnej w dolnej kondygnacji i jednoprzestrzennej w górnej. Możliwe, że istniała jeszcze drewniana trzecia kondygnacja o przeznaczeniu obronnym. Z inicjatywy Orzechowskiego dotychczasowe piano nobile w górnej kondygnacji zostało przekształcone w izbę urzędniczą, natomiast reprezentacyjną izbę wielką przeniesiono do przyziemia, niegdyś pełniącego rolę gospodarczą. Ponadto późnogotycką budowlę rozbudowano o jeden trakt i poszerzono jej fasadę, dostawiając dwa alkierze z „okrągłymi baniami” – hełmami. Na podstawie inwentarzy zamku z lat 1602 i 1684 Irena Rolska-Boruch stwierdza, że „po bokach wielkiej sieni rozciągał się w jednym trakcie apartament mieszkalny. Wykorzystano tu pierwotne sklepione kolebkowo z lunetami pomieszczenia z wcześniejszej budowli, do której dobudowano część nową. Pokoje te były połączone z kaplicą […]. Wielką sień biegnącą pośrodku układu oświetlały dwa wielkie okna, a wieczorem potężna latarnia. W drugim trakcie nowe izby otrzymały, w odróżnieniu od pierwszego traktu, wielkie weneckie okna, zwane też gdańskimi. W izbie stołowej, gdzie stał malowany piec z kopiastym kominem, zawieszono obraz Jezusa Ukrzyżowanego, a między oknami – wielkie zwierciadło. Za izbą stołową była sypialnia. Wysoki gotycki dach budynku pokrywał gont […] Jeszcze do XIX wieku istniał otaczający tę siedzibę wysoki mur i grube obronne wały. Na początku XVII stulecia obok dworu rozciągał się włoski ogród z sadzawkami oraz piętrowym budynkiem łaźni z dębowym, arkadowym gankiem od frontu. Łaźnia oprócz izby kąpielowej, w której podgrzewano wodę, i ubieralni mieściła na górnej kondygnacji wielką salę z alkierzem «dla wypoczynku». Niewykluczone, iż siedziba bełżycka otrzymała manierystyczną dekorację architektoniczną w postaci ornamentu okuciowego, podobną do innych siedzib Orzechowskiego – w Gardzienicach i Krupem” (s. 99). Takim właśnie widział zamek bełżycki Ulryk von Werdum w kwietniu 1671 r. Napisał on: „jest to otwarte [bez umocnień] miasteczko, ale bardzo dobrze zaludnione i tak samo zbudowane, po większej części ma domy kamienne. Obok niego wznosi się zamek, mający wprawdzie mało zabudowań, ale otoczony w wielkim okręgu grubym murem”. Podczas kolejnego pobytu w tym mieście odnotował, że w październiku 1671 r. spustoszył je pożar, ale nie wiadomo nic o tym, aby zniszczył on także zamek.
Niecałe pięć kilometrów na wschód od Bełżyc leży Babin, własność rodziny Pszonków. Stanisław Pszonka z Piotrem Kaszowskim (obaj byli sędziami lubelskimi wyznania kalwińskiego), założyli około 1560 r. Rzeczpospolitą Babińską, grupę towarzysko-literacką, nawiązująca do europejskiej tradycji zabaw karnawałowych i zajmująca się żartobliwą twórczością literacką. Z Rzecząpospolitą Babińską, czyli Polską na opak, związani byli m.in. Jan Kochanowski (a także jego brat Andrzej Kochanowski i zięć, Filip Owadowski), Mikołaj Rej, Andrzej Trzecieski, Mikołaj Sęp Szarzyński, Walerian Otwinowski, Stanisław Sarnicki, Bartłomiej z Wrześni i Jan Andrzej Morsztyn. Do tego kpiarskiego towarzystwa należeli też ówcześni właściciele Bełżyc Orzechowscy. Rzeczpospolita Babińska istniała do 1677 r.
Na początku XVIII w. wymarli Orzechowscy i od tego czasu właściciele Bełżyc często się zmieniali. W 1774 r. Bełżyce odziedziczyła Ewa Kossowska z Gałęzowskich, żona Stanisława Kossowskiego, starosty sieradzkiego. Tak Kajetan Koźmian opisywał ich przeniesienie się do Bełżyc: „Tam zastali dawny dom zgorzały, a później murowany, wielki także, lecz bez piętra, mający tylko 5 pokoi ubocznych, ale salę tak wielką, że po niej można było sześciokonną karetą wywijać; ten dom otaczał i dotąd otacza ogród w staroświeckie szpalery; włoskim go nazywano. Lipy w nim są tak stare i wielkie, jakie tylko w ogrodach przez Jana III sadzonych widzieć można. Otoczono więc ten dom oficynami obszernymi, lecz z drzewa budowanymi; w jednych mieścili się sami starostwo, w drugich kuchnie i oficjaliści. Główny zaś dom by poświęcony jedynie na uczty i bale i stał się prawdziwą oberżą obywatelską, gdyż nigdy od huku, kapeli i wrzawy, którą się ciągle zapełniał, wolny nie był”. Nie wiemy na ile Koźmian przesadził, a na ile wiernie opisał ostatnie lata funkcjonowania bełżyckiej rezydencji pod rządami jednego z najbardziej „zabawowych” małżeństw ówczesnej Rzeczypospolitej. Na wojskowych mapach Galicji z lat 1779-1783 i 1801-1804 widać na południe od Krężniczanki budowlę, którą można zidentyfikować z czworoboczną wieżą Tarnowskich i Orzechowskich, a na północ od niej podłużny budynek stojący w tym samym miejscu co zachowany do dzisiaj dwór z towarzyszącymi mu budynkami. Nie jestem pewien, którego z nich dotyczą słowa Kożmiana? Może raczej tego drugiego.
Dwór Kossowskich funkcjonował na wysokim poziomie towarzyskim do końca I Rzeczypospolitej i w skromniejszym wymiarze do końca okupacji austriackiej tj. do 1809 roku. Ewa Kossowska zmarła w 1820 r., a jej mąż dwa lata później. Następnym właścicielem dóbr bełżyckich został ich dotychczasowy zarządca Franciszek Brzeziński. On też po śmierci Kossowskich kazał rozebrać umocnienia zamku i przebudować dom zamkowy na browar i gorzelnię. W 1942 r. podczas okupacji niemieckiej został on przystosowany do funkcji mleczarni. Stojący przy obecnej ul. Zamkowej dawny zamek bełżycki jeszcze długo pełnił tę funkcję. Do dzisiaj w jednopiętrowym budynku tylko w piwnicach i na parterze części zachodniej zachowały się oryginalne kolebkowe sklepienia zamkowe. Budynek jest własnością prywatną. Pod adresem Zamkowa 30 funkcjonuje dzisiaj Fundacja Zamek Bełżyce, której głównym celem jest popularyzacja oraz badanie dziedzictwa historycznego miasta i gminy Bełżyce oraz Lubelszczyzny, w szczególności zaś historii dawnego zamku. Nowy dwór stoi około 200 metrów na północ od dawnego zamku przy ulicy Szpitalnej i stanowi własność prywatną. Aktualnie istniejący budynek powstał na przełomie XIX i XX w. w miejsce starszego. Zamek w Bełżycach nie doczekał się jeszcze badań archeologicznych i architektonicznych. Można przypuszczać, że jego główna budowla czyli wieża mieszkalno-obronna przypominała wyglądem lepiej zachowane budowle w Rzemieniu, w niedalekim Wojciechowie lub w wielkopolskiej Gołańczy.
————————————–
Literatura: B. Guerquin, Bełżyce, w: Zamki w Polsce, Warszawa 1974, s. 87; S. Jadczak, Bełżyce. Monografia miasta i gminy, Bełżyce 2002; I. Rolska-Boruch, „Domy pańskie” na Lubelszczyźnie od późnego gotyku do wczesnego baroku, Lublin 2003; S. Kołodziejski, Bełżyce, woj. lubelskie, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L. Kajzer, Warszawa 2003, s. 85-86;+ S. Tworek, Działalność gospodarcza Pawła Orzechowskiego, w: „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, Sectio F, nauki filozoficzne i humanistyczne. vol. 12/4, s. 103-127.
Będzin, miasto, siedziba powiatu będzińskiego, województwo śląskie. W Królestwie Polskim powiat proszowicki w województwie krakowskim. Współrzędne geograficzne: 50°19’38.1″N 19°07’44.7″E.
Zamek w Będzinie stoi na wypłaszczeniu wydłużonego Wzgórza Zamkowego (294 m n.p.m) na lewym brzegu Czarnej Przemszy, którą przez długi czas biegła granica pomiędzy Małopolską a Śląskiem. Pierwszy gród powstał w tym miejscu w wieku IX. W latach 80 XI stulecia, kiedy położona za Czarną Przemszą kasztelania bytomska należała jeszcze do ziemi krakowskiej, zbudowano tam nowy gród, o którym także brak wzmianek w źródłach pisanych. Na terenie jego podgrodzia odnaleziono cmentarzysko z XII – poł. XIII w. Krótko po roku 1177, kiedy Bytom stał się częścią Śląska, gród w Będzinie stał się grodem przygranicznym Śląska i ziemi krakowskiej, a następnie Królestwa Polskiego. Z 1301 r. pochodzi pierwsza historyczna wzmianka o Będzinie jako wsi z sołtysem Stanisławem na czele. Można jednak przypuszczać, że wieś ta była położona na przeciwległym brzegu rzeki 2 kilometry na południe od grodu, w miejscu obecnej dzielnicy miasta – Małobądz. Gród i wieś stanowiło jedno skupisko osadnicze.
Przed 1349 r. na miejscu wczesnośredniowiecznego grodu powstał zamek. W tym właśnie roku został bowiem wymieniony jego burgrabia Wiernek. Za najstarszą budowlę zamku uważa się cylindryczną wolno stojącą wieżę o średnicy 10,7 m zbudowaną na fundamencie zbliżonym do kwadratu. Miała ona pierwotnie cztery kondygnacje i została wybudowana z miejscowego kamienia. Możliwe, że w późniejszym czasie podwyższono ją nadbudową z cegły. Była to wieża ostatniej obrony, tzw. bergfried lub stołp. Wejście na wieżę znajdowało się na wysokości trzeciej kondygnacji. Mam wątpliwości czy budowę jej można przypisywać księciu krakowskiemu Bolesławowi V Wstydliwemu jak to jest przyjęte w starszej literaturze, ponieważ nie ma innej analogicznej podobnej budowli, którą można przypisać temu księciu. Moim zdaniem wieża ta należy raczej do budowanych na przełomie XIII i XIV w. na terenie Małopolski cylindrycznych, wolnostojących wież przy zamkach przypisywanych królowi Wacławowi II (np. Czchów, Dobczyce i Kazimierz Dolny) lub jego staroście biskupowi Janowi Muskacie (Lipowiec). W kolejnej fazie budowy zamku zbudowano mur obwodowy o nieregularnym narysie a w jego części południowo-wschodniej wzniesiono wspartą na nim czworoboczną, pięciokondygnacyjną wieżę mieszkalną o wymiarach 8,5 na 9 m, przekształconą później w dom mieszkalny, obok którego krótszej ściany znajdowała się brama na dziedziniec zamkowy. W następnym etapie zamek otoczony został drugim pierścieniem murów z przejazdem bramnym lekko przesuniętym w stosunku do poprzedniego. Potem powstało położone niżej podzamcze otoczone murem powiązanym funkcjonalnie z murami miejskimi. Przy murze zachodnim podzamcza stała czworoboczna baszta o wymiarach 7,6 x 7,6 metra, a od północnej strony baszta bramna z szyją przedbramia. Prawdopodobnie druga brama usytuowana była od strony południowej i umożliwiała wjazd od strony miasta. Ponadto zabudowę podzamcza zapewne stanowiły drewniane lub szachulcowe budynki gospodarcze i pomocnicze (stajnie, spichrze, składy, spiżarnie, różnego rodzaju szopy). Dokładne datowanie poszczególnych etapów rozwoju warowni będzińskiej jest bardzo słabo udokumentowane.
Będzin wymieniony jest przez kronikarzy Janka z Czarnkowa i Jana Długosza wśród zamków wzniesionych przez króla Kazimierza Wielkiego. Budowa jego wokół istniejącej wcześniej wieży nastąpiła po zawarciu pokoju w Namysłowie w listopadzie 1348 r., na mocy którego król Polski zrzekł się praw do Śląska. Zamek miał strzec w tym miejscu granicy Królestwa Polskiego i przeprawy na trakcie ze Śląska do Krakowa, a Będzin miał się stać miastem konkurencyjnym wobec Czeladzi, sąsiedniego miasta położonego na terenie władztwa książąt cieszyńskich zależnych od króla czeskiego. Zamkiem zarządzali burgrabiowie, którzy obok funkcji wojskowych posiadali uprawnienia administracyjne i sądowe wobec ludności zamieszkującej na terytorium okręgu zamkowego. Rozbudowa zamku połączona była w czasie z lokacją miasta (przed 1358 r.) i budową wokół niego muru obronnego, z których zachowały się fragment południowo-wschodniego odcinka wraz z dwiema prostokątnymi basztami. W 1364 r. miał gościć w zamku Karol IV cesarz niemiecki i król czeski w drodze na zjazd w Krakowie. Około 1418 r. burgrabią będzińskim został Mikołaj Kornicz Siestrzeniec, zwolennik husytyzmu, który często dla swojej korzyści łamał prawo. W 1434 r. został z tego powodu pozbawiony burgrabiostwa będzińskiego, a w tym samy roku w zamku odbył się zjazd biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego z książętami śląskimi dotyczący spokoju i bezpieczeństwa na granicy. Pomimo to Siestrzeniec urządził sobie warownię w Siedlcu koło Będzina, z której ze swoimi ludźmi dokonywał przez kilka lat napadów, wykorzystując zamieszanie związane ze śmiercią króla i ustanowieniem regencji. Według legendy po swojej śmierci miał on pojawiać się w okolicach zamku w postaci czarnego rycerza bez głowy. W 1444 r. biskup Oleśnicki miał przejąć kupione od księcia Wacława I cieszyńskiego księstwo siewierskie wydzielone z jego władztwa. Graniczyło ono przez Czarną Przemszę ze starostwem będzińskim. Transakcji sprzeciwili się bracia księcia oraz inni książęta śląscy sympatyzujący z husytyzmem. Toczące się ze zmiennym szczęściem walki zakończyły się po 1452 r. Do końca XVI w. zamkiem zarządzali z ramienia króla burgrabiowie, zaś posiadłości ziemskie, należące do zamku (tzw. starostwo niegrodowe) już od połowy XV w. znajdowało się przeważnie dożywotnio w rękach kolejnych możnowładców. Z najstarszego znanego opisu, zamieszczonego w lustracji województwa krakowskiego z 1564 r., wynika, że zamek został w XVI w. dość poważnie zaniedbany przez tenutariuszy starostwa. Potem musiano jednak przeprowadzić jakieś prace modernizacyjne o czym świadczą późniejsze wydarzenia.
Do końca XVI w. zamkiem zarządzali z ramienia króla burgrabiowie, zaś posiadłości ziemskie należące do zamku (tzw. starostwo niegrodowe) już od połowy XV w. znajdowały się przeważnie dożywotnio w rękach tenutariuszy. Od początku XVII w. sam zamek wszedł w skład starostwa niegrodowego. Po zniesieniu starostw ustawą sejmu z 1775 r. dobra będzińskie otrzymał na podstawie licytacji w pięćdziesięcioletnią dzierżawę Stanisław Mieroszewski.
Po bitwie pod Byczyną (24 stycznia 1588) zamek będziński był jednym z miejsc, w którym prowadzone były rozmowy pomiędzy komisją polską (rezydującą w Będzinie), w skład której wchodzili: hetman wielki koronny Jan Zamoyski, biskup włocławski Hieronim Rozdrażewski, marszałek wielki koronny Andrzej Opaliński, wojewoda wołyński Janusz Ostrogski (notabene hrabia na Tarnowie), wojewoda rawski Stanisław Gostomski oraz wojewoda brzeski Krzysztof Zenowicz, a przedstawicielami Habsburgów (rezydujących w Bytomiu). Dnia 8 marca 1589 r. przy pośrednictwie kardynała Hipolita Aldobrandiniego strona polska w zamku będzińskim podpisała traktat zwany bytomsko-będzińskim, w którym m.in. Habsburgowie uznali Zygmunta III Wazę za króla Polski i wielkiego księcia Litwy. Było to najdonioślejsze wydarzenie w dziejach zamku.
Około 1605 r. podczas wielkiego pożaru miasta ucierpiał również zamek. Odbudowany został po 1616 r. staraniem starosty będzińskiego Adam Dembińskiego herbu Rawicz. Ponownych uszkodzeń zamek doznał w okresie „potopu” szwedzkiego, zapewne w 1656 r. Oddział szwedzki, który działał w tych okolicach zrujnował zwłaszcza zamek górny. W drugiej połowie sierpnia 1683 r. przez Będzin przechodziła część wojsk polskich ciągnących na odsiecz obleganym przez Turków wiedeńczykom, ale nie wiadomo czy korzystali oni z zamku. Upadek miasta w XVIII w. miał wpływ na kondycję będzińskiej warowni. Z lustracji z lat 1765 i 1789 wynika, że zamek był wówczas w bardzo złym stanie, ale znajdowały się w nim jeszcze pomieszczenia nadające się do zamieszkania. Dzierżawcy zamku Mieroszewscy nie mieszkali w nim, mając do dyspozycji pałac zbudowany w 1702 r. w nie dbali o niego, więc popadał w ruinę, co potwierdza lustracja z 1789 r.
Po trzecim rozbiorze Polski w 1795 r. Będzin znalazł się w zaborze pruskim. W 1802 r. właścicielem terenu, na którym stał zrujnowany zamek został Jan Gęborski, który podreperował sypiące się mury, a okolice zamku obsadził drzewami, które dały początek parkowi. W 1815 r. po dokonaniu na kongresie wiedeńskim nowego podziału ziem dawnego Księstwa Warszawskiego Będzin został włączony do utworzonego pod zwierzchnictwem Rosji Królestwa Polskiego. Gdy w 1825 r. doszło do wypadku i pod walącym się murem zamkowym zginął jeden z mieszkańców, komisarz obwodu olkuskiego, do którego należał teraz Będzin wydał polecenie całkowitej rozbiórki zamku. Prace wstrzymano jednak z powodu cara Mikołaja I, który nakazał sporządzenie spisu zachowanych zabytków na terenie Cesarstwa Rosyjskiego. W dokonanym wtedy opisie zamku będzińskiego odnotowano m.in. że zachowała się połowa okrągłej wieży stojącej wśród ruin zamku, pod którym są piękne piwnice. W 1833 r. przybył do Będzina w celu podźwignięcia tutejszego górnictwa komisarz Banku Polskiego, a także miłośnik pamiątek narodowych, hrabia Edward Raczyński. Uznał on, że w odbudowanym zamku będzińskim powinna znaleźć miejsce planowana Szkoła Akademiczno-Górnicza. Projekt odbudowy zlecono Franciszkowi Marii Lanciemu, włoskiemu architektowi związanemu z Krakowem. Projekt zakładał nadanie średniowiecznej budowli romantycznej, neogotyckiej szaty architektonicznej. Obniżono przy tym znacznie wieżę główną i zwieńczono ją zachowanym do dzisiaj blankowaniem. W ramach prac zmniejszono też grubość murów wieży czworobocznej w celu uzyskania większych powierzchni i wprowadzono nowe otwory okienne obramowane opaskami ceglanymi i ślepe machikuły. Od strony południowo-zachodniej zamku zbudowano dwukondygnacjowe arkady ostrołukowe przerzucone nad zagłębieniem suchej fosy, stanowiące nowy, dekoracyjny element w jego otoczeniu. Mimo zaawansowanych prac projekt założenia w zamku szkoły upadł. Zarząd Górniczy przeznaczył zamek na salę modlitw dla sprowadzonych w 1838 r. z Saksonii kilkudziesięciu górników wyznania protestanckiego. W 1840 r. w zamku urządzono kaplicę ewangelicką, która działała do około 1843 r. Następnie po drobnych przeróbkach zamek służył też jako szpital. Opuszczony ponownie w 1849 r. znów popadł w ruinę i w takim stanie uwieczniany był na najstarszych pocztówkach.
W niepodległej Polsce w 1919 r. z inicjatywy inżyniera powiatowego Stefana Warchoła powstało Towarzystwo Opieki nad Górą Zamkową, które wzięło sobie za cel odbudowę zamku. W 1929 r. projekt odbudowy sporządził Adolf Szyszko-Bohusz. Nie został on zrealizowany, ale w czasie prac przygotowawczych odnaleziono wiele zabytkowych przedmiotów. Po II wojnie światowej grupa mieszkańców Będzina utworzyła komitet odbudowy zamku. Projekt odbudowy opracowali Bohdan Guerquin i Zygmunt Stępiński (niezrealizowany). W 1948 r. rozpoczęto prace archeologiczne. Prace budowlane według projektu inż. Zygmunta Gawlika rozpoczęły się w 1952 r. i trwały cztery lata. Zachowano przy tym niektóre elementy neogotyckiej rekonstrukcji Lanciego. W latach 1954-1958 trwały też badania archeologiczne kierowane przez Włodzimierza Błaszczyka, podczas których odsłonięto fundamenty murów i budowli podzamcza. Odbudowany zamek stał się w 1956 r. siedzibą Muzeum Zagłębia powołanego z inicjatywy Towarzystwa Opieki nad Górą Zamkową, Towarzystwa Muzeum Zagłębia Dąbrowskiego w Będzinie i Miejskiego Społecznego Komitetu Odbudowy Zamku. W ruinie pozostaje podzamcze. W 2009 roku pojawił się projekt jego rekonstrukcji dydaktycznej zamku dolnego, jednak ze względu na wysokie koszty inwestycji i wątpliwości konserwatora nie został zrealizowany.
Literatura: B. Guerquin, Będzin, w: Zamki w Polsce, Warszawa 1974, s. 102-103; S. Kołodziejski, Będzin, woj. śląskie, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L. Kajzer, Warszawa 2003, s. 89-91; K. Nabiałek Urzędnicy miasta Będzina od XIV do XXI wieku, Katowice 2023; J. Poleski, Wczesnośredniowieczne grody w dorzeczu, Dunajca, Kraków 2004, s. 378-379.
__________
Literatura: B. Guerquin, Będzin, w: Zamki w Polsce, Warszawa 1974, s. 102-103; S. Kołodziejski, Będzin, woj. śląskie, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L. Kajzer, Warszawa 2003, s. 89-91; K. Nabiałek Urzędnicy miasta Będzina od XIV do XXI wieku, Katowice 2023; J. Poleski, Wczesnośredniowieczne grody w dorzeczu, Dunajca, Kraków 2004, s. 378-379.
Biecz, siedziba gminy miejsko-wiejskiej, powiat gorlicki, województwo małopolskie. W Królestwie Polskim stolica powiatu w województwie krakowskim. Współrzędne geograficzne: 49°43’36.0″N 21°14’35.6″E
Pierwsza wzmianka pisana o Bieczu pojawiła się w 1184 roku, w dokumencie, w którym biskup krakowski Gedko nadał kolegiacie św. Floriana w Krakowie dziesięcinę z „terra sive districtibus Byeczensi et Szmigrodensi”. Badania archeologiczne wykazały, że od XI stulecia funkcjonował już tam gród, mimo że kasztelani bieccy wymieniani są od 1243 r. Prawdopodobnie w latach 50 XIII w. książę Bolesław V Wstydliwy lokował miasto Biecz. Gród kasztelański położony był na Górze Zamkowej (290 m n.p.m.) prawie 500 m na południowy zachód od miasta lokacyjnego, przy drodze prowadzącej do niego wzdłuż rzeki Ropy. Na zachód od grodu w miejscu zwanym jeszcze w średniowieczu Harta znajdowała się osada przygrodowa, a za nią na wzniesieniu w odległości 200 m od grodu stał drewniany kościół pw. św. Piotra, siedziba pierwszej bieckiej parafii.
Biecz był ważnym grodem strzegącym ziem polskich od strony Rusi i Węgier. W 1303 r. król Wacław II dokonał z biskupem krakowskim Janem Muskatą ważnej w jego dziejach zamiany. W jej ramach za wieś Kamienicę, w miejscu której już w 1292 r. król lokował miasto Sącz (Nowy) biskup otrzymał gród Biecz z okolicznymi wsiami. Przemyślida na tronie polskim nie wyszedł jednak najlepiej na tej niezwykle szczodrej dla Muskaty wymianie. Przypomnę, że był to czas, kiedy król czeski i polski starał się usilnie umocnić Małopolskę, a przede wszystkim ziemie graniczące z Królestwem Węgier, ponieważ stamtąd z węgierskimi posiłkami miał nadciągnąć jego rywal do tronu w Krakowie książę Władysław Łokietek. Odpowiedzialni byli za to w Małopolsce starostowie królewscy. Jednym z nich był Muskata. W wielu grodach strzegących dróg wzniesiono wtedy charakterystyczne cylindryczne kamienne wieże (np. Czorsztyn, Czchów, Rytro, Dobczyce). Prawdopodobnie także wtedy na początku XIV w. powstał zamek w Bieczu, który posiadał taką wieżę. Muskata być może nie mając dostatecznych środków na zabezpieczenie Biecza wydzierżawił go opatowi tynieckiemu. Ten zaniedbał jednak obronę i pod koniec 1304 r. lub na początku 1305 r. zamek z miastem wpadł w ręce węgierskich sojuszników Łokietka albo jego polskich zwolenników. Wacławowi II udało się potem Biecz odzyskać, ale nie zwrócił go Muskacie tylko wcielił do posiadłości koronnych i obsadził własną załogą. Dnia 2 września 1306 r. panujący już w Krakowie książę Władysław Łokietek w przywileju dla biskupstwa krakowskiego zobowiązał się zwrócić Muskacie Biecz Do tego jednak nie doszło, także z powodu poparcia przez biskupa buntu mieszczan niemieckich przeciwko Łokietkowi w 1312 r.
W 1348 r. został wymieniony pierwszy burgrabia biecki Mikołaj z Bibic. W 1390 r. król Władysław Jagiełło nadał Władysławowi Bay z Łuczeńca (obecnie Słowacja) tenutę zamku bieckiego z miastem i wsiami doń przynależnymi. Z 1395 r. pochodzi pierwsza wzmianka o drugim zamku czy raczej dworze królewskim (curia regalis) w Bieczu. Wtedy już prawdopodobnie nieistniejącym. W tym bowiem roku królowa Jadwiga na prośbę mieszczan przekazała plac koło Niżniej Bramy miejskiej, na którym stał niegdyś dwór królewski na budowę szpitala, przy którym powstał też kościół pw. Św. Ducha. W tym miejscu na południowo-wschodnim cyplu wzgórza miejskiego w trakcie badań archeologicznych (1957, 1963) odkryto fundamenty prostokątnego budynku z wieżą (basztą?). Budynek tego szpitala stoi do dzisiaj. Wydaje się jednak, że w tym czasie stary zamek wciąż funkcjonował. Świadczą o tym trzy zapisy. Pierwszy, mówiący, że żupa bocheńska w latach 1394-1421 dostarczała sól dla zamku bieckiego. Drugi z 1422, wymieniający mieszkańców 17 wsi zobowiązanych do pracy na rzecz zamku. Trzeci z 1437 r., w którym nakazano mieszkańcom wsi Kryg i Libusza pracować przy zwózce drzewa i budulca na naprawy zamku bieckiego. Kres jego istnienia położył w 1475 r. król Kazimierz Jagiellończyk, który nakazał go rozebrać. W 1484 r. wspominane są już tylko siedlisko pod górą zamku bieckiego i kościołem Św. Piotra za miastem, a w 1502 r. ruiny zamku.
Możliwe, że kiedy rozpoczęto prace rozbiórkowe przy pierwszym zamku trwała już budowa następnego zamku powiązanego z systemem obronnym Biecza. Miał on służyć głównie starostom bieckim. Powstał on na dominującym nad miastem wzniesieniu po stronie wschodniej, na terenach będących wcześniej własnością bieckiego kościoła parafialnego, który w zamian otrzymał od króla w 1475 r. rolę Skotnia pod zlikwidowanym zamkiem, należącą do uposażenia zamkowego. Architektura nowego zamku starościńskiego nie jest znana. Możliwe, że w budowie brał udział warsztat związany z ówczesnym starostą bieckim Jakubem z Dębna o czym świadczą dwa kamienne portale pochodzące z zamkowej kaplicy św. Anny (jeden z datą 1487), osadzone wtórnie w budynku szpitala Ducha Świętego. Nowy zamek był niezależny od fortyfikacji miejskich, od których oddzielała go fosa, przekopana z wykorzystaniem naturalnego obniżenia. Sam stanowił wysunięte ku wschodowi dodatkowe zabezpieczenie miasta, ważne ze względu na rosnącą rolę artylerii. Zapewne na przełomie wieków XV i XVI zamek wzmocniono ziemnymi fortyfikacjami, które są czytelne w obrębie dzisiejszego ogrodu przy klasztorze Reformatów. Z umocnień tych zachował się odcinek południowo-zachodni z kurtyną, basteją i domniemanym reliktem drugiej.
W 1641 r. na prośbę miejscowych franciszkanów reformatów starosta biecki Jan Wielopolski uzyskał zgodę sejmu na przeniesienie sądu i akt grodzkich do dawnej siedziby wójta. Nota bene do jej rozbudowy użyto w XVI w. materiału rozbiórkowego z pierwszego zamku. Dzisiaj budynek ten zwany Grodem (ul. Grodzka 22) po przebudowach służy Szkole Podstawowej nr 1 im. bpa Marcina Kromera. Z kolei ostatni zamek biecki został oddany ojcom reformatów. Z częściowym wykorzystaniem dawnej zabudowy powstał tam klasztor z kościołem pw. Św. Anny otoczony częściowo murem. Za wnętrza pochodzące z czasów, kiedy funkcjonował tam zamek uważa się zakrystię i dwa połączone z nią pomieszczenia klasztorne z żelaznymi drzwiami zdobionymi orłami. Na sztychu Hogenberga zawartym w dziele „Przedstawienie wyróżniających się miast całego świata”, znanym pod nazwą „Civitates orbis terrarum” z 1618 r. nie widać już oczywiście pierwszego zamku po zachodniej stronie miasta, ale ten po wschodniej (castrum). Siedziba wójta oznaczona jest na nim jako „curia” (dwór) zaś zamek jako „castrum”.
Pozostałości najstarszego zamku zostały odkryte w latach 1876-1877 r. z inicjatywy księdza proboszcza Tomasza Jaszczóra. Odsłonięto wówczas pozostałości murów, odgruzowano wnętrze wieży. Badania prowadzone były po amatorsku. Zachował się z nich tylko mało dokładny plan. Niestety jak zanotowano w ówczesnej prasie natychmiast po zakończeniu badań właściciel gruntu zabrał się „z całą energią do sprzedaży kamienia z pozostałych murów, który to kamień wraz z cennymi rzeźbami żydzi na podmurowanie swych domów zakupili”. W latach 50 i 60 XX w. teren zamczyska był badany tylko sondażowo. Na podstawie badań z lat 70 XIX w. wiemy, że zamek biecki zbudowano prawdopodobnie na przełomie XIII i XIV w. Posiadał prostokątny rzut murów obwodowych (około 20 x 42 m). W części północno-zachodniej stała cylindryczna wieża o średnicy około 10 m. Zabudowę wewnętrzną tworzyły przynajmniej dwa prostokątne budynki przylegające do muru obwodowego. Przy zewnętrznej stronie muru stała jeszcze jedna prostokątna budowla o wymiarach 10 x 11 m. Pełniła ona funkcję baszty bramnej. Obecnie teren jest zarośnięty i trudno dostępny. Zmienić ma to budowa ścieżki historyczno-edukacyjnej „Góra Zamkowa w Bieczu. Historyczny szlak króla Wacława II”.
———————————–
Literatura: S. Kołodziejski, Biecz, woj. małopolskie, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L. Kajzer, Warszawa 2003, s. 92; B. Krasnowolski, Lokacja miasta i jej bezpośrednie konsekwencje, w: Atlas historyczny miast polskich, t. V Małopolska, z. 7 Biecz, red. Z. Noga, Toruń – Kraków 2021, s. 13-16; B. Krasnowolski, Z. Beiersdorf, Miasto w późnym średniowieczu i u progu ery nowożytnej (od połowy xiv do połowy XVII wieku), w: Atlas historyczny miast polskich, t. V Małopolska, z. 7 Biecz, red. Z. Noga, Toruń – Kraków 2021, s. 19-33, T. Pietras, „Krwawy wilk z pastorałem”. Biskup krakowski Jan zwany Muskatą, Warszawa 2001, s. 65; S. Tomkowicz, Powiat gorlicki, Teka Grona Konserwatorów w Galicji Zachodniej, t. 1, Kr. 1900, s. 237-245; T. Ślawski, Biecz. Zarys historyczno-krajoznawczy, Biecz 2009, s. 22-23;
Bobolice, gmina Niegowa, powiat myszkowski, województwo śląskie. W Królestwie Polskim powiat lelowski w województwie krakowskim. Współrzędne geograficzne: 50°36’40.0″N 19°29’50.0″E
Zamek Bobolice wybudowano na wapiennym ostańcu skalnym 366 m n.p.m. na terenie Wyżyny Częstochowskiej. Najstarszą jego budowlą była cylindryczna wieża typu bergfried, czyli ostatniej obrony. Nie wiadomo, kiedy powstała. Tylko na podstawie analogii można ostrożnie przypuszczać, że mogło się to stać na przełomie XIII i XIV w., ponieważ najwięcej wież tego typu powstało w Małopolsce podczas rządów starostów króla Wacława II Przemyślidy przypadających na ten czas. Wieża miała średnicę 9 m. Zachowała się jej północna część do wysokości 5 m wtopiona w mury zarówno późniejszego zamku, jak i obecnego. Początkowo wieża otoczona była zapewne umocnieniami drewniano-ziemnymi. Za panowania króla Kazimierza Wielkiego zamieniono je na murowany obwód obronny poprowadzony wzdłuż krawędzi skały i połączony z wieżą. Mur ten zachowany jest reliktowo i wtopiony w późniejszą zabudowę. Datować go można intuicyjnie na połowę XIV w. Budulcem był miejscowy wapień. W zbliżonym czasie wzniesiono też pierwsze budynki murowane. Możliwe, że już w tym lub następnym stuleciu powstało otoczone murem podzamcze z zabudową gospodarczą otaczające zamek od zachodu i południa, z wjazdem od wschodu. Całe założenie otaczała sucha fosa. Zamek zbudowano tuż przy granicy Królestwa Polskiego ze Śląskiem należącym od 1348 r. do Korony Królestwa Czeskiego.
Pierwszą zapisaną datą w dziejach zamku Bobolice jest 10 listopada 1370 r., kiedy to król Ludwik Węgierski przy okazji swojej koronacji nadał swojemu palatynowi księciu Władysławowi Opolczykowi. m. in. zamek Bobolice „kosztownie zbudowany” przez Kazimierza Wielkiego. Wspomina o tym w swojej kronice Janko z Czarnkowa. Dziewięć lat później tenże książę nadał w nagrodę za wierną służbę zamek Bobolice wraz z dwiema wsiami Andrzejowi Schony de Barlabas, byłemu staroście generalnemu ruskiemu, z pochodzenia Węgrowi. W ten sposób zakończyła się historia Bobolic jako zamku królewskiego a zaczęła jako zamku możnowładczego. W 1383 r. szlachta na zjeździe w Sieradzu postulowała wprawdzie, aby Jadwiga po objęciu tronu w Polsce przywróciła Królestwu Polskiemu nadane Władysławowi Opolczyka przez Ludwika Węgierskiego zamki i miasta, m. in. Bobolice, a w 1396 r. zamek Bobolice, należący do lojalnego wobec Opolczyka Andrzeja Schony, zajęły na pewien czas wojska królewskie, ale ostatecznie wrócił on do Węgra.
Pod koniec 1398 r. Andrzej Schony wraz z żoną zastawił swojemu zięciowi Stanisławowi Szafrańcowi z Młodziejowic za 1000 grzywien groszy praskich zamek Bobolice wraz z ośmioma wsiami, dwoma młynami i dwoma sadzawkami. Dobra zastawne w Bobolicach Stanisław z Młodziejowic posiadał jeszcze w 1400 r., a niewykluczone, że utrzymał je do swej przedwczesnej śmierci, przed 25 września 1408 r. Z tego okresu pochodzi informacja, że w zamku bobolickim w 1404 r. była kaplica, której kapelanem był bliżej nieznany Jakusz. Warto wspomnieć, że na przełomie XIV i XV w. w odległości 1300 m na zachód Bobolic zamek Mirów zbudował Krystyn z Kozichgłów, kasztelan sądecki.
Po śmierci Stanisława wdowa Anna na przełomie 1408/1409 r. wyszła po raz drugi za mąż za Mściwoja z Wierzchowiska herbu Lis. W 1426 r. po jej śmierci dokonano podziału dóbr pomiędzy synem z pierwszego małżeństwa a dziećmi z drugiego małżeństwa. Zamek podzielono po połowie. W 1445 r. bracia Andrzej i Mszczuj z Wierzchowiska (z tego drugiego małżeństwa) sprzedali za 800 grzywien Piotrowi Szafrańcowi z Pieskowej Skały, podkomorzemu krakowskiemu, połowę zamku Bobolice i półtorej wsi. Dwa lata później za sumę 1150 florenów właścicielem tych nieruchomości stał się Andrzej Trestka. Nota bene ten Gryfita był także właścicielem zamku Trestczyn w Brzanie (dzisiaj w granicach Bobowej). W rękach Trestczyńskich zamek Bobolice pozostawał do 1484 r. Później częściowo jako zastaw, częściowo jako własność należał do Andrzeja Rzeszowskiego z Ogrodzieńca i jego synów. Wreszcie w 1486 r. bracia Trestczyńscy za sumę 1600 florenów węgierskich sprzedali zamek Bobolice, dwie wsie i prawo patronatu prebendy w Niegowej Mikołajowi Krezie, staroście lwowskiemu i przemyskiemu. Do rodziny Krezów herbu Przeginia zamek należał ponad 100 lat (1486-1588). Modernizacja zamku, którą w tym okresie przeprowadzili polegała głównie na rozszerzeniu części mieszkalnej. Zapewne najpierw rozebrano cylindryczną wieżę główną, a jej relikty wkomponowano w piętrowy budynek wzniesiony w północnej części skalnego cypla. W przyziemiu znalazły się kuchnia, piekarnia, spiżarnia i skarbiec, a na piętrze pomieszczenia mieszkalne i kaplica. W ramach rozbudowy powstały też trzy półbaszty obłego narysu dostawione do zabudowy. Jedną usytuowano od północy, drugą od północnego zachodu i trzecią po stronie południowo-wschodniej.
W 1574 r. Bobolice z przyległymi dobrami objął Jan Kreza, najstarszy syn Mikołaja i Anny Szafrańcówny. Był on dobrym żołnierzem, ale marnym gospodarzem i poważnie zadłużył dobra bobolickie. Nie wiemy jakie straty poniósł zamek na przełomie 1587 i 1588 r., kiedy operowały na tych terenach wojska arcyksięcia Maksymiliana II Habsburga. W każdym bądź razie wydarzenia te nie sprawiły, że opustoszał. W tym bowiem czasie zabiegi o przejęcie zadłużonych dóbr finalizował sekretarz królewski, ksiądz Stanisław Fogelweder, archidiakon warszawski, który wykupił długi Jana Krezy od jego wierzycieli. Notabene miał on z Habsburgami doskonałe relacje. W 1588 r. Kreza został zmuszony do sprzedaży zadłużonej włości i Stanisław Fogelweder objął w posiadanie cały klucz bobolicki. Ksiądz Fogelweder był nietuzinkową postacią. Wywodził się z rodziny, która około połowy XV w. przybyła do Krakowa z Sankt Gallen w Szwajcarii i szybko weszła do mieszczańskiej arystokracji stolicy Polski. Stanisław Fogelweder herbu własnego wrócił do kraju ze studiów w Paryżu i Padwie z tytułami doktora medycyny i filozofii. Karierę rozpoczął na dworze króla Zygmunta Augusta jako sekretarz używany do poufnych spraw dyplomatycznych. W 1587 r. powrócił z dziesięcioletniego pobytu w Madrycie, gdzie na dworze króla Filipa II zabiegał w imieniu królowej Anny Jagiellonki o zwrot „sum neapolitańskich” i kupował dla króla Stefana Batorego rasowe konie. Przed ostatecznym odwołaniem z pobytu w Madrycie, po którym mu pozostał tytuł granda hiszpańskiego był jeszcze na tajnej misji w Turcji. Przed śmiercią w 1603 r. przekazał swój majątek swoim trzem bratankom Andrzejowi, Justowi i Stanisławowi. Można w tym miejscu zadać pytanie o cel zakupu majątku Bobolice przez księdza Stanisława Fogelwedera dla swojej rodziny skoro sam raczej z niego nie korzystał będąc najczęściej w służbie królewskiej. Odpowiedzi należy szukać w podobnych transakcjach, których w XVI w. dokonali przedstawiciele bogatych i wpływowych rodzin obcego pochodzenia. Wchodząc w posiadanie średniowiecznych zamków dawali wyraz swoim aspiracjom do przynależności do elity możnowładztwa Królestwa Polskiego. Posiadanie takiej rezydencji dodawało nieco patyny ich stosunkowo młodym tytułom szlacheckim. Można sądzić, że w takim m.in. celu Jordanowie zakupili Melsztyn, a Bonerowie Ogrodzieniec, który wprawdzie rozbudowali, ale też „postarzyli” pod względem architektonicznym. Z Bonerami zresztą ksiądz Stanisław Fogelweder był zaprzyjaźniony, a Bobolice od Ogrodzieńca dzieli tylko 20 kilometrów. Prawdopodobnie właśnie Fogelwederowie na początku XVII stulecia byli autorami ostatnich większych prac, które nadały ostateczny kształt zamkowi Bobolice, będącemu odtąd nowożytną szlachecką rezydencją z zachowanymi średniowiecznymi elementami. Nie cieszyli się jednak nią długo.
Po śmierci Bogusława Fogelwedera w 1618 r. zamek przypadł jego córce Annie, żonie Stanisława Chodakowskiego herbu Dołęga. Anna i Stanisław Chodakowski pozostawili po sobie pięcioro potomków. Nie wiemy, jaki wpływ na stan zamku miały działania wojenne podczas II wojny północnej 1655-1660, zwanej popularnie potopem szwedzkim. Autor hasła „Bobolice” w Słowniku geograficzno-historycznym podaje, że zamek w 1661 r. „przestał być mieszkalnym” i „obrócił się w ruinę”, ale nie podaje źródła tej informacji. W 1674 r. rodzeństwo Chodakowskich dokonało podziału majątku, w wyniku którego Bobolice stały się własnością Bogusława Chodakowskiego, męża Marii Magdaleny von Rauthen, z którą miał troje dzieci. Przy skomplikowanej sytuacji własnościowej i zadłużenia majątek Bobolice wraz z zamkiem wydzierżawiono Janowi Franciszkowi Rutkowskiemu herbu Pobóg, podstolemu dobrzyńskiemu. Według inwentarza z 1700 r. Rutkowski wykorzystywał podupadły już zamek dla potrzeb mieszkalnych i gospodarczych. Po wygaśnięciu dzierżawy zamek należał po połowie do Jerzego Chodakowskiego i do Kazimierza Józefa Męcińskiego herbu Poraj, chorążego wieluńskiego (zm. 1703 r.). Po wykupieniu przez Męcińskiego drugiej połowy zamku w rękach jego potomków Bobolice pozostały do 1838 r. W tym czasie też zamek został ostatecznie opuszczony i popadł w ruinę. W 1783 r. wspominany był jako „spustoszały niedawno”.
W pierwszej połowie XIX w. historyczna ruina zamku wznosząca się malowniczo na wapiennej skale zaczęła być ceniona jako element krajobrazu. Między innymi w 1850 r. dwie akwarele ukazujące zamek od północy i południa w stanie mocno już posuniętej ruiny namalował Teodor Chrząński. W 1863 r. w „Tygodniku Ilustrowanym” anonimowy autor napisał „ruiny te przecież są jeszcze ozdobą całej okolicy i stanowią jeden z najpiękniejszych naszych krajobrazów. Ze szczytów bowiem tych murów czarujący jest widok na pasma skał, zaczynających się od Olsztyna i ciągnących się ku Pilicy” (nr 172, s. 14). W 1867 r. ówczesna właścicielka majątku Antonina Gadomska w związku z reformą uwłaszczeniową cara Aleksandra II oddała w wieczystą dzierżawę ruiny zamku wraz z przynależnymi działkami, częścią folwarku i stawem, miejscowym chłopom – Tomaszowi i Mariannie Baryłom. W okresie PRL były to jedne z nielicznych ruin zamkowych, które pozostawały własnością prywatną. Walące się ruiny były jednak wykorzystywane do budowy domów i dróg. Pod koniec XX w. były już tak zniszczone, że niemożliwe było rozpoznanie układu przestrzennego zamku oraz późniejszych jego przemian. W 1950 r. Bobolice zostały włączone w wytyczony przez Kazimierza Sosnowskiego „Szlak orlich gniazd”.
W 1999 r. od Marka Baryły postępującą ruinę zamku kupili bracia Jarosław i Dariusz Laseccy, którzy zdecydowali się własnymi siłami podnieść zamek Bobolice z ruin, wybierając ostatecznie jego pełną rekonstrukcję. W 2011 r. zakończono prace. W ich rezultacie na historycznych ruinach wzniesiono nową budowlę naśladującą średniowieczny zamek. Naprzeciwko w odległości około 50 m wybudowano hotel i restaurację. Nowy zamek wzbudza zachwyt wielu miłośników zamków i turystów, ale też kontrowersje wśród historyków sztuki i konserwatorów. Najpoważniejszy zarzut to stylizowanie ruiny nowożytnej prywatnej rezydencji na średniowieczny zamek królewski. Możliwe jest, że zamek Bobolice będzie usunięty z rejestru zabytków województwa śląskiego.
———————————–
Literatura: Z. Anusik, Krezowie herbu Przeginia – genealogia rodu, „Przegląd Nauk Historycznych” 18/ 2019, s. 5-40; B. Guerquin, Bobolice, w: Zamki w Polsce, Warszawa 1974, s. 91; S. Kołodziejski, Bobolice, woj. śląskie, w: Leksykon zamków w Polsce, red. L. Kajzer, Warszawa 2003, s. 94-95; Ł. Kurdybacha, Fogelweder Stanisław, PSB, t. VII, Kraków 1948-1958, s. 44-46; ZLS, hasło: Bobolice, w: Słownik historyczno-geograficzny ziem polskich w średniowieczu, http://www.slownik.ihpan.edu.pl/ (dostęp: 23.07.2025).